Zdecydowanie nie: szczoteczka soniczna to nie kolejny „wynalazek” powstały po to aby bardziej skomplikować nasze życie, ale efektywne narzędzie zapewniające właściwą higienę jamy ustnej. W najbardziej podstawowym ujęciu szczoteczka soniczna to nic innego jak rozwojowa wersja popularnej „elektrycznej” (bardziej fachowo: obrotowej) szczoteczki. Zasada działania jest taka sama: poruszana mechanicznie końcówka, wykonująca za nas znaczną część pracy jeśli chodzi o szczotkowanie. Diabeł (a przede wszystkim płytka nazębna) tkwi jednak w szczegółach: w przypadki szczoteczki elektrycznej chodziło tylko o mechaniczne wspomaganie procesu szczotkowania, a ilość wykonywanych na minutę obrotów nie przekraczała zazwyczaj 10 000. Dla porównania: średniej jakości szczoteczka soniczna wykonuje ich w ciągu minuty 62 000, to jest: więcej, niż manualną (zwykłą) zrobimy zazwyczaj w miesiąc. Porównanie jest więc jak do skali opóźnień kolei polskich i japońskich. Dzięki połączeniu wysokiej częstotliwości drgań i szerokiego zakresu ruchu włosia – co w niektórych modelach dodatkowo wspomagane jest specjalną konstrukcją końcówki – szczoteczki soniczne zapewniają najlepszy poziom usuwania płytki nazębnej i resztek jedzenia z zębów
Ale to nie jedyne, co oferują szczoteczki soniczne: mieszanka śliny i pasty do zębów – którą normalnie wypluwamy w trakcie mycia – dzięki częstotliwości obrotów szczoteczki wnika w szczeliny i siłowo wypłukuje z nich resztki, które normalne szczotkowanie nie było by w stanie dosięgnąć. Szczoteczka soniczna w zadzie daje nam więc dwa efekty w jednym: mechaniczne czyszczenie końcówką i ciśnieniowe wypłukiwanie z trudno dostępnych miejsc. Takiego efektu nie zapewni nam ani elektryczna – ani tym bardziej manualna – szczoteczka, więc warto zastanowić się nad zakupem.